Bylo duzo prezentow, balonow no i oczywiscie tort.
Nie moglo sie obyc bez incydentu - Maksik co prawda sam zgasil swieczkę, tylko ze ... raczką. Oczywiscie wrzask, placz, ale po kilku miniutach juz bylo ok.
Tutaj mama podaje tort synkowi, ale on chyba jeszcze obrazony. Zly tort - oparzyl mnie :(
Jeszcze troche obrazony, ale juz musi skosztowac
I po jedzeniu - prezenty!!! Super klocki
WSZYTSKIEGO NAJLEPSZEGO!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz