Mamo, cimaj (trzymaj)
Mamo, pać (patrz)
Tam dziemy, nie tam (tam idziemy/jedziemy)
Mamo, oć - nie ma dziema! (Mamo, chodź, nie ma dżemu)
Pjosie baty (Poproszę herbaty)
Cie kady (chcę czekolady)
Juf - już
Kakoka czyli katastrofa zamieniła się w Kakofę, a mutina w mutiwę.
Często zatrzymuje się koło jakiegoś auta i mówi:
Ohoho, mamo pać - bjudny! Oć myju-myju autko!
I na siłę go trzeba odciągać i tłumaczyć że to nie nasze autko i nie możemy go umyć :)
Banonas to McDonalds, a ugigi to okulary.
Pochechał - pojechał
Posieś - poszedł
Podczas spacerów pokazuje palcem i mówi co widzi:
Dziedzio/kiaki/domek - drzewo/kwiatki/domek
Kotek/piesio/kowa - kotek/piesio/krowa
Auto/Ponioć/Biambiam/Mutina/Kopaja/Ciepa/Lolel/Tjaktojń/Giwuwa - zna wszystkie mozliwe pojazdy.
Ostatnio doszły jeszcze putyta czyli policja i kajeka czyli karetka.
Czasem zdarza się mu pomylić i krzyczy za jakimś facetem:
O pani posieś!
Albo na kobietę pokazuje i sie uśmiecha:
O - pan toi (stoi).
Ulubiona bajka Maksia: Tomek i Przyjaciele. Oczywiście Tomek to lokomotywa.
Maks ogląda tę jedyną bajkę - nic innego nie pozwala sobie wlączyć.
I nieraz zostawiam go samego, ide do kuchni i słyszę:
-O, ponioć jecie!
-O sioko ponioć!
-Mamo, oć - mutina jet!
-Aguniki tutaj!
-Mamo, mutiwa, toly!
-Ponioć pochechał!
-O, nie ma poniociów.
-Mamo, duzio mutin!
I tak w kółko :)











Brak komentarzy:
Prześlij komentarz