Maksik umie:
* zrobic pa-pa
* zrobic nie-nie-nie
* pokazac jak sie robi brawo
* przesypiać cale noce od ok 21/22 do 8/9. Bomba. Mama jest zachwycona ze udalo sie wyeliminować nocne pobudki na karmienie. Od kwietnia.
* powiedzieć mama, tata jesli się go o to poprosi, no i oczywiscie jesli ma ochotę (bo nie zawsze ma)
* pocieszyć - kiedy mama siedzi ze smutna minka, synek podchodzi, wyciąga z buzi smoczka, i wsadza do ust mamie :) Kochany.
* pić z kubeczka,szklaneczki (bez dzióbka!) - czasem oczywiscie troszkę wyladuje na spiochach, podlodze, stole, ale czesc do buzki zawsze trafi
* przejsc nawet cale mieszkanie wzdluz i wszerz, prowadzony za raczkę
* wybuchnąc perlistym smiechem (hihihihi, khe,khe,khe) kiedy mama go polaskota, lub bawi sie w chowanego i zostanie znaleziona :)
* wstać, kucnąc, uklęknąć, przejsc kilkanascie kroków, usiąsc po turecku, usiasc z noga pod pupą
* wziac moj telefon, powysylac smsy lub zadzwonic do moich znajomych !!!!!
Ostatnio cos mi sie nie zgadzala wysokosc srodkow na koncie - bylam pewna ze powinnam miec wiecej niz bylo. Sprawdzilam wiadomosci wyslane - i co sie okazalo? Synek powysylam chyba z 10 sms-ow (pustych) do roznych ludzi. Udalo mu sie tez zadzwonic do babci Kasi, taty, i 2 moich znajomych...
Maksik rozumie:
* że jesli mama mowi nie-nie-nie, to znaczy ze nie wolno
* że codziennie wieczorem przychodzi pora spania i kladzie się go do lozeczka, gasi swiatlo, daje jesc - wtedy trzeba zasypiac
* że czasem mama musi odmowić czegos - wtedy Maks przybiera pozę męczennikia:
glowa odchylona pod kątem 90 stopni do tylu, i wydawanie dzwiekow: yh,yh,yh,yh,yh - wie ze to jest nalepszy sposob zeby osiagnac zamierzony cel
Maksik nie rozumie:
* że jesli mama jest na balkonie, to wyszla tam doslownie na chwilke, i nie trzeba zaraz do niej biec, bo tam jest zimno
* że czapeczka na glowie jest po to aby oslaniac glowke przed sloncem i uszka przed wiatrem - trzeba natychmiast ja sciagnac
* że czasem mama musi wyjsc w pewne miejsca sama, na 2 minutki, i wtedy naprawdę nic się nie dzieje - alw na wszelki wypadek trzeba od razu się rozplakac - bo wtedy mama przyjdzie przytuli i juz nie odchodzi
* że czasem czlowiek jest zmeczony i nie trzeba radosci wyrazac piszcząc naprawdę glosno prosto do ucha przez 15 minut
* że ludzie nie wyrazaja radosci biciem otwarta dlonia po twarzy... tylko poglaskaniem
16 czerwca 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz