Kupilam sobie napój energetyczny w puszce i Max koniecznie chciał go wypić. Dałam mu łyczka, a on już nie odpuscił - zabierał mi napój z ręki i chciał wypic do końca.
Ja zabieram mu tą puszkę zdecydowanym ruchem, a on w złosci gada, prawie krzyczy po swojemu, gestykulując rekami, oburzając się i robiąc przy tym smieszne miny.
Ja nie odpuszczam i mówie: Maksio, niestety nie rozumiem co do mnie mówisz.
A na to Ola: No jak to? Przecież on wyraźnie mówi zebys mu to dała, bo On to lubi!!! :)
























Brak komentarzy:
Prześlij komentarz