Maksio znalazł małe puzzle w jajku-niespodziance. Układał je chyba ze 2 godziny. Kupiłam więc kolejne, takie fajne - duże - 2 opakowania. Jest to teraz jego ulubiona zabawa. Wrzucę zdjęcia może jutro :-)
Mówiąc coś do mnie, zwraca się per: Elunia, Eluśka. Usłyszał jak tato się tak do mnie zwraca. Cały czas powtarzam mu, że jestem MAMA, że on musi mówić: Mamo, ale nie bardzo daje się przekonać...
Poza tym, chyba za dużo ze mną przebywa. Mowiąc o sobie - mówi jak o dziewczynce, natomiast zwracając się do mnie - mówi jak do faceta...
Np.
Mamo, poszedłeś?
Zjadłam śniadanko.
Rozmawiałam z babcią.
Mamo, prasowałeś?
Nie wiem jak Go tego oduczyć - myslałam, żeby mówić o sobie w męskiej formie, a do niego jak do dziewczynki - w ten sposób może łatwiej będzie mu zrozumieć. Ale to chyba też nie jest trafiony pomysł.
Z biegiem czasu, może się nauczy :-)
Uwielbia śmiać się i mówi: Szaliczek do pociągu...
To chyba nic nie znaczy, on sobie z tego zdaje sprawę - i mnie rozśmiesza. Urwis mały.
Zna już chyba wszystkie marki samochodów.
Jestem w szoku, bo ja rozpoznaję auta raczej po znaczku - a Maksik popatrzy na kształt auta z boku, czy z tyłu i już wie, co to jest!
Wagen - Volkswagen
Tojota (kiedyś: kojota)
Audi
BMW
Nisan (Nissan)
Pezio (Peugeot)
Folt (Ford)
Opel
Mecedes
Skoda
Nikik - recznik
Apilen - Actimel (Mamo, apilena dać!)
Flytki - już nie "kiki" - frytki
Ciotka - szzotka
10 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz