8 marca 2010

Marzec, i Maksio się nam rozgadał :-)

DSCN3009

DSCN3010

Niedziela rano, chcemy oglądać TV, Maks przeszkadza, krzyczy, skacze bawi się.
Ja wzdycham: Maksio, weź klucze do auta i idź się przejechać, będzie trochę spokoju.
Maks: No co Ty mamusiu pleciesz?!?

-Mamusiu, chodź tutaj bo zrobiłem wiele kup!

-Dzięki mamo za pomoc!
-Nie ma problemu.
-I nie ma sprawy!

Wchodzimy do windy. W środku jest jakiś facet.
Ja: Dzień dobry.
M: O, cześć!
Wychodzimy, przepuszcza nas pierwszych.
M: O, dzięki baldzo!

-A to jest herbata?
-Tak.
-Ahaaa. Masz rację.

Podczas zabawy:Ohoho, chyba pojawił się problem...

Wchodzę z zakupami.
M: Kupiłaś coś pysznego Maksiowi?
Ja: Tak, proszę.
M: Ooo, Kubusia kupiłaś dla Maksia! Ojeju jeju! Dzięki baldzo! Otworzysz? Dzięki za pomoc mamusiu!

M: Mamo, Maksio zlobił kupe do pielusi!
Ja: No a przecież wiesz Maksio, że kupe gdzie się robi?
M: Do nocnika.
Ja: No widzisz, to teraz sam sobie zabieraj pieluchę, i wytrzyj pupę.
M: No co Ty mówisz mamo! Przewinoj Maksia!

-Tato, lobiłeś pyszną kawę Mamusiowi??

Zajada ptasie mleczko.
-Pyszne mamo to ptasie mleczko. CHRUPIĄCE!



W zeszłym tygodniu Maksio dostał gigantyczną pakę pełną zabawek od wujka i cioci z Anglii. Pozdrawiamy, jeśli nas czytają :-)
Pojechaliśmy ją rozpakować do Skawiny. Maksio oszalał jak zobaczył tyle prezentów. Większość z jego ukochanym Tomkiem. Nie wiedział na co patrzeć, co rozpakowywać i czym się bawić. Krzyczał: O tu Tomek! I Ania i Klara! I Tomek! I koszula z Tomkiem! I tory, i pociągi! I znowu Tomek!!!
To dla Maksia, mamo, tak??

Paka była naprawdę wielka: ciuchy, książeczki, malowanki, pociagi, kilka zestawów torów, tory wyścigowe z samochodzikami (Maks je nazwał Rajdki) i setki innych rzeczy.
Dla mnie najfajniejszy jest bardzo duży Tomek - na pilota. Gra, sam jeździ i puszcza parę. Maksio niestety się go boi. Bardzo go lubi, ale nauczył się go wyłączać, i bawi się nim tylko jeśli jest cicho i się nie rusza :-)
Może się kiedyś przekona.
Siedzieliśmy prawie do północy, wrzeszczał jak kładłam Go spać. Tyle zabawek, a Maksio musi je zostawić i się przespać. Jakoś zasnął, wstał przed 7 rano, wyszedł z łóżka i słyszałam jak się nimi od rana bawił.
Oszalał na puncie niektórych, przy każdym wyjściu z domu bierze kilka pod pachę, i mówi, że bierze je ze sobą.

DSCN3046

DSCN3049

DSCN3054

DSCN3068

DSCN3106

DSCN3107

DSCN3113

DSCN3114

DSCN3117

DSCN3122

DSCN3135

DSCN3160

Brak komentarzy: