27 marca 2010

Marzec***2010

DSCN3551

Maks gada jak najęty. Mówi o sobie w 3 osobie, ale to chyba normalne w jego wieku :-)
-Daj Maksiowi mleczko.
-Maksio poszedł do sklepu z tatusiem.
-Maksio nie może przyjść, bo jest zajęty :-)


Jest wygadany, na wszystko ma odpowiedź. A jak nie ma, to zadaje ulubione pytanie: Dlaczego?
I nie wystarcza mu żadna moja odpowiedź, tylko wszystko drązy dalej.
Np dzisiaj:
Ja: Maks, nie bierz tego.
Maks: Dlaczego?
Ja: Bo to jest zegar, i nie wolno.
Maks: A dlaczego?
Ja: Bo Ci spadnie, i się zepsuje.
Maks: Dlaczego?
Ja: No bo wypuscisz go z rączek, spadnie na ziemie i sie stlucze.
Maks: Dlaczego?
Ja: Bo masz malutkie rączki, i może Ci sie wyśliznąć.
Maks: Dlaczego?
Ja: No dobra, poddaję się, weź sobie ten zegar...

Maksio wrzeszczy, bo wyłączyłam mu TV.
-Maksio, proszę nie krzyczeć, uspokój się!
-Mamusiu Ty uspokój się pielwsza!

Ja: Maksik, jedziemy do babci, do Skawiny.
Maks: Nie, Maksio nie będzie jechał.
Ja: Dlaczego?
Maks: Bo babcia była niegrzeczna!
Ja: A co się stało?
Maks: Maksio się oblaził.

Wie, że czegoś nie powinien ruszać.
Ja mówię: Maaaksiu, tego nie wolno.
On z niewinną i słodką minką:
-Moooogę? Ploszę mamusiu...

Przy drodze na Skawinę zawsze mijamy wielkiego słonia z marmuru.
I zawsze ja pytam: Maksik, co teraz będzie?
On krzyczy: Maksio wie, słoooń!
Ja: A co ma słoń?
Maks: Ma trąbe!!
A ostatnio mówi tak: I ten słoń wołał Maksia: Maksiu, Maksiu! O tak wołał.
Ja: Naprawdę?
Maks: Tak, tak, na pewno tak było.
Ja: No co Ty opowiadasz?
Maks: Haha (śmieje się) To śmieszne było :-)

Jedziemy autem, rozmawiam z koleżanką przez telefon.
Maks krzyczy: No daj, daj ten telefon!
Ja: No a po co Ci, co powiesz?
Maks: Powiem Agnieszkowi, że ostre hamowanie było!

Używa ślicznie słówek: Ploszę/poploszę, dziękuję, przeplaszam (bardzo).
Dzień dobly, do widzenia
/ ewentualnie cześć.
Bardzo kulturalne dziecko :-)

Szukam ostatnio skarpetki
-Maks, gdzie dałeś skarpetkę?
-Nie wiem.
-No ale ściągnąłeś ją przed chwilką z nóżki, to gdzie teraz jest?
-Nie mam pojęcia.

Zdarzają się drobne pomyłki, np: Mogę zapalać światełko? (Zamiast 'gasic')
Mamusiu, wykręcisz ten korek?

W samochodzie:
-Maksio będzie spał, A WIĘC nie śpiewaj juz nic!

Wchodzę do pokoju Maksia, bo było podejrzanie cicho przez parę minut.
Czuję intensywny zapach mojej perfumy.
Cała wylana na dywan, tudzież na Maksia.
-Maksik! Co Ty zrobiles?? No nie wolno brać rzeczy mamy z łazienki!
Widzisz, wylałeś perfumę i czym mama teraz będzie się psikać?
Mogłeś sobie zrobić krzywdę!
-Nie maltw się mamusiu, wszystko będzie dobrze! Telaz możesz mnie przytulić.
-...

Wychodzimy z domu, ja niosę torbę z Maksiowymi ciuchami na przebranie, chusteczkami, i zabawkami.
Maks: Ploszę dać Maksiowi tolbę, Maksio będzie nosił.
Ja: Maksik, ale jest ciężka, nie dasz rady.
Maks: Dam ladę, daj tolbę, poniosę.
Daję Mu.
Po chwili:
Ploszę nieść telaz, to baldzo ciężkie dla Maksia. Nie dam da lady. (Nie dam rady)

Skacze i szaleje na łóżku.
Ja: A co to za popisy?
Maks: Nie popisy, ja skaczę i blykam!

Wsiadamy do samochodu, wyrwał mi się i wskoczył na przednie siedzenie za kierownicę.
-Będę kielował - mówi.
-Ale Ty nie umiesz chyba kierować?
-Umiem.
-Ale chodź, wygodniej Ci będzie z tyłu, w foteliku, mama będzie kierować.
-Nie, ja będę kielowal.
-Ale dlaczego?
-Bo muszę.

Zrobiło się ciepło, wiec chodzimy codziennie na place zabaw. Przy wyjściu jest oczywiście zawsze awantura, wrzask i płacz.
Po czym ja odchodzę parę kroków dalej, Maksio strasznie zawodzi i krzyczy:
-Chodź tu telaz, przytul Maksia! Maksio chce telaz na lączki! Maksio płakał, Maksiowi smutno było!!!

DSCN3251

DSCN3246

DSCN3195

DSCN3194

DSCN3310


DSCN3314

DSCN3319

DSCN3329

DSCN3334

DSCN3339

DSCN3341

DSCN3343

DSCN3347

DSCN3356

DSCN3357

DSCN3369

DSCN3376

DSCN3439

DSCN3443

DSCN3446

DSCN3451

DSCN3457

DSCN3489

DSCN3496

DSCN3497

DSCN3501

DSCN3504

DSCN3555

DSCN3559

DSCN3560

DSCN3561

DSCN3564

DSCN3565

Brak komentarzy: