18 października 2010

"W pomidorowym sosie..."

Od jakiegoś czasu Maksia śmieszy tekst: W pomidorowym sosie.
Gdy zapytam o coś, jakie jest, odpowiada, że w pomidorowym sosie.
Że będzie jadł chlebek z nutellą, w pomidorowym sosie.
Że kupimy buty, w pomidorowym sosie.
Że ubierze czapkę, w pomidorowym sosie.
Mały wariat :-)

W nocy, myślałam, że już śpi. Nagle mnie woła: Mamo, mamooo!
-No co tam?
-Muszę Ci coś powiedzieć!- szepta podniesionym glosem.
-To mów - też szeptam :-)
-Potrzebuję laptopa...
-Ale teraz?
-Nie! Swojego na własność

W sklepie, kupujemy i mierzymy buty zimowe.
Jestem zlana potem, i mam już dość (tym bardziej, że Maksi nie współpracuje, i uparcie twierdził, że on będzie chodził w zimie w adidasach).
Siedziałam na krzesełku i kazałam mu przejść się tam i z powrotem w bucikach, żeby zobaczyć, jak wygląda.
Maks wraca, i na caly głos do mnie:
Mamo, proszę zabierać TĄ PUPĘ stąd, bo ja tu siedziałem.
Ludzie się patrzyli, no to matka zabrała tą pupę stamtąd, i poszła pooglądać buty dla siebie :-)

1 komentarz:

Unknown pisze...

w pomidorowym sosie :-)